Po za światem

Betonowe fale
piętrzą się zakrywając
oczy muralem
gdzieś po drugiej stronie
śmiech twój w muzyce tonie
po za światem my oboje

twarzą w twarz jak niewidomi
patykiem po wodzie
szukamy swej drogi
za sterem w pół objęci
tak płyniemy bez załogi

i jedyne do Bogów podobne
nad głowami albatrosy
próbują przed czymś ostrzec
swoim krzykiem w niebo głosy

a my twarzą w twarz
jak niewidomi
dziobem w betonowe fale
przebijamy sztuczny mural
by żyć wiecznie po za światem






















1 komentarz:

  1. Fajnie napisany wiersz :) I ciekawy tytuł bloga masz. Wpadnij też do mnie jeśli chcesz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Posty

Kiedy odejdziesz

Wszystko tak pięknie się rozpada   czekając na burze zachwycam się    ostatnimi promieniami słońca    stoję z papierosem pa...