Podróże małe i duże

Koniec wakacji nie oznacza końca świata. Czas na przyjemne chwile wcale się nie kończy.
Sam myślałem, że nic już mnie w tym roku nie zaskoczy, a tu proszę!
Samo to, że wróciłem z nowymi pomysłami na bloga to coś ekscytującego. Przez okres wakacyjny poznałem naprawdę wiele wspaniałych miejsc i ludzi. Z każdego miejsca jakie miałem okazje zobaczyć, wyciągałem prawdziwą esencje zwiedzania, z resztą tak jak widać na zdjęciach. W moim pierwszym wpisie, chciałbym wam pokazać jak minęły mi osiem miesięcy w roku 2018

PS. A to mam nadzieje jeszcze nie koniec!

Marzec 2018, to miesiąc spędzony na projekcie Erasmus w Hiszpanii. Czy można sobie wyobrazić lepiej spędzone ostatnie dni zimy? No ja raczej sobie nie mogłem lepiej wymarzyć.
Poznawanie wspaniałych ludzi, niesamowitych miejsc i przeżycie, nawet tego miesiąca w słonecznej Sevilli, to czas, w którym życie nabiera nowych kolorów pomimo, że poleciałem tam przeziębiony.

Więcej o projekcie Erasmus i poznawaniu Hiszpanii, też niebawem pojawi się na blogu. Jeżeli będziecie oczywiście chcieli.


Następna stacja to Harderwijk w Holandii.Kolejne urokliwe miejsce na naszej planecie, przy jeziorze wolderwijk. Spędziłem tam 2 miesiące z rodziną i powiem wam, że nie chciałem zbytnio stamtąd wyjeżdżać. Gdyby nie obowiązki i szukanie nowych przygód, może i zostałbym tam dłużej. Jeżeli będziecie mieć kiedyś okazję, być w pobliżu, gorąco polecam.

Możliwe, że i ja kiedyś znów tam zawitam. W razie co wszystkiego się dowiecie.



Tym razem jesteśmy już bliżej Polski. Na fotografii, znajdujemy się bowiem na samej granicy Polsko-Niemieckiej, między miastem Zgorzelec a Gerlitz. Przedwojenna architektura i odrestaurowane kamieniczki, to kawał historii i naprawdę przepięknych miejsc do zwiedzania.
Na pierwszy rzut oka, uwagę przykuwają ogromne mury kościoła
św. Piotra i Pawła nad rzeką Nysą. Jest to najstarszy budynek w mieście Gerlitz, istniejący w tym miejscu od roku 1230.
Więcej Miast z Niemczech, pojawi się jeszcze na pewno na moim blogu, także kiedyś opowiem wam o tym kraju szczególniej.






















I ostatnie na dziś ale moje ulubione miasto Kraków. Którego naprawdę nigdy wcześniej nie miałem okazji poznać ale w roku 2018 postanowiłem nadrobić stracony czas z przytupem i zamieszkać w nim na znacznie dłużej. Wątpię abym musiał przedstawiać wam to miasto, bo większość z was na pewno wie o nim więcej niż ja ale studiując tu przez najbliższe 5 lat, wiele usłyszycie o tym co tu się dzieje, co ja tu robię i odkryjecie ze mną Kraków na nowo, więc serdecznie zapraszam do obserwacji mojego bloga, wpadajcie na fanpage, który ruszy z kopyta, a więcej się dowiecie w swoim czasie. Do zobaczenia!

Posty

Kiedy odejdziesz

Wszystko tak pięknie się rozpada   czekając na burze zachwycam się    ostatnimi promieniami słońca    stoję z papierosem pa...